Ratunku, wyprałem smartfona…

2017

Ratunku, wyprałem smartfona…

Nowiutki LG został dostarczony kurierem od operatora sieci komórkowej. Fabrycznie nowy telefon okazał się niesprawny: nie reagował na kartę pamięci, niejako jej „nie widział”. Abonent musiał oddać go do naprawy w salonie sprzedaży, gdzie uzyskał aparat zastępczy. Oczekiwanie wyniosło nieco ponad dwa tygodnie, w końcu smartfon wrócił, a na karcie naprawy napisano „poprawa lutowania”. To wszystko dzięki gwarancji, ale ta się kiedyś kończy. Co wtedy?

Co się psuje w smartfonach?

Praktycznie wszystko. Może się popsuć głośnik, mikrofon albo gniazdo ładowania lub USB. Są to elementy, które się zużywają lub ulegają uszkodzeniom mechanicznym. Bardzo często zdarzają się wypadki zalania smartfona lub telefonu. Siedzimy sobie wygodnie przy stole lub biurku, na którym leży aparat, a obok stoi filiżanka lub kubek z napojem. Wystarczy jeden nieostrożny ruch i jest po sprawie: płyn, nierzadko słodki i przez to lepki, zalewa aparat, czyniąc go niezdolnym do użytku.

Smartfon noszony w niezapiętej kieszonce bluzy lubi wypaść. Niestety, także do wanny albo – o zgrozo – do WC. Roztargnionym użytkownikom zdarza się nawet umieszczenie aparatu w pralce razem ze spodniami. Wyprany smartfon będzie, i owszem, czysty, ale działać nie ma prawa.

Upadki na twarde powierzchnie

Tu najczęściej cierpi wyświetlacz. Nie sposób go skutecznie chronić, ponieważ ma powierzchnię dotykową, która pod przezroczystą osłoną mogłaby nie reagować na palce użytkownika. Czasem wystarczy się schylić i już: aparat ląduje na twardej powierzchni, co nieuchronnie kończy się pęknięciem wyświetlacza, a nierzadko także innymi uszkodzeniami, bo poszczególne elementy urządzenia są delikatne i źle znoszą wstrząsy.

Psuje się, choć nie wiadomo dlaczego

Wyświetlacze psują się także bez przyczyny. Czasem nie reagują na dotyk, innym razem pojawiają się na nich tzw. martwe piksele, a więc punkty, które nie emitują światła. Szkiełko aparatu samoistnie pęka albo wypada z obudowy.

Wśród innych typowych awarii można wymienić nagrzewanie się aparatu i problemy z akumulatorem, który traci pojemność. Aparat co jakiś czas wydaje piskliwe dźwięki lub obraz po włączeniu smartfona jest nieostry. Pogorszeniu ulega jakość wykonywanych zdjęć. Telefon wyłącza się, chociaż bateria jest naładowana w 30-40 procentach.

Wymienić? Nie, da się naprawić

Producenci telefonów i operatorzy GSM nieustannie zachęcają abonentów do systematycznej wymiany aparatu na nowy. Nic dziwnego – świetnie na tym zarabiają. Tymczasem uszkodzony lub zużyty aparat można naprawić w specjalistycznym serwisie, których w Polsce nie brakuje. Naprawiane są także aparaty Apple – serwis znaleźć można pod adresem https://icure.pl/.

Komentarze są niedostępne.